„Seria sukcesów Zawiszy na własnym boisku, ambitna i ofiarna gra zespołu sprawiły, iż występ dziesięciokrotnego mistrza Polski, Górnika, zgromadził na bydgoskim stadionie nadkomplet widzów. Bydgoscy kibice zapełnili wszystkie przejścia między sektorami, w kilku rzędach stali na koronie, byli też w tunelu okalającym stadion a kilka tysięcy odeszło od kas z przysłowiowym kwitkiem. W środę padł w Bydgoszczy rekord frekwencji” – tak redaktor Zdzisław Sosnowski rozpoczął dla „Przeglądu Sportowego” swoją relację.
Ósmy w tabeli Górnik Zabrze remis w tym meczu mógł uważać za swój sukces. Zawisza rozegrał jedno ze swoich najlepszych spotkań w sezonie 1977/78. Kto wie jak potoczyłyby się losy tego spotkania, gdyby nie rzut karny dla gości podyktowany niesłusznie przez sędziego Edwarda Norka z Krakowa albo gdyby Stefan Majewski przed przerwą przymierzył trochę niżej niż w poprzeczkę…?
Jednak nie wynik tego spotkania wspominamy dokładnie po 45 latach. Chociaż dziesięć lat wcześniej obiekt przy ówczesnych Alejach 1 Maja wypełnił się równie szczelnie to jednak właśnie mecz z Górnikiem wspomina się ze względu na rekordową w dziejach klubu frekwencję. Liczbę widzów, których nie pomieściły tego dnia trybuny stadionu Zawiszy szacowano nawet na dziesięć tysięcy!
31 sierpnia 1977. Bramki: Adam Kuryło (27-głową) – Jerzy Gorgoń (33-karny).
Zawisza: Jan Rudziński – Henryk Holewa (81’ Stanisław Sobieralski), Stefan Majewski, Jerzy Szczeszak, Jan Marchewka – Jan Stypułkowski, Krzysztof Surlit (61’ Jacek Sierant), Mieczysław Cirkowski – Andrzej Jędrzejczak, Adam Kuryło, Sławomir Klimaszewski. Trener: Wiesław Gałkowski.
Górnik: Waldemar Cimander – Bernard Jarzina, Jerzy Gorgoń, Henryk Wieczorek, Zbigniew Rolnik – Zygfryd Szołtysik (66’ Joachim Hutka), Marian Wasilewski, Jozef Kurzeja, Adam Popowicz – Stanisław Gzil, Janusz Marcinkowski (60’ Jerzy Radecki). Trener: Hubert Kostka.
WIDZÓW: PONAD 45 000.
Karol Tonder
Zostaw recenzję