W Koszalinie dojdzie w sobotę (25 września) do pojedynku zespołów, które mają podobną charakterystykę punktowania w tym sezonie III ligi. Początek meczu Bałtyk-Zawisza Bydgoszcz zaplanowano na godz. 12.00.
Dla Bałtyku Koszalin obecne rozgrywki to już czwarty z kolei sezon w III lidze. W czerwcu piłkarze ze środkowego Pomorza walczyli o utrzymanie do ostatniego gwizdka sędziego. Zwycięskiego gola w meczu ze zdegradowanym już Gryfem Wejherowo strzelili w czwartej doliczonej minucie gry, a i tak nie mogli być pewni, czy w nowym sezonie zagrają w III lidze. Stało się to dopiero za sprawą Bytovii Bytów, która po spadku z II ligi z powodu kłopotów finansowych przystąpiła do rozgrywek o klasę niżej.
Obecną kampanię Bałtyk Koszalin rozpoczął podobnie jak Zawisza od trzech porażek. W czwartej kolejce, gdy bydgoszczanie zremisowali 1:1 z Kotwicą, tym samym wynikiem w Koszalinie zakończył się mecz gospodarzy z Polonią Środa Wielkopolska. W następnej rundzie oba kluby również remisowały. Gdy zaś niebiesko-czarni cieszyli się z pierwszej wygranej w sezonie z rezerwami Pogoni w Szczecinie, Bałtyk doznał upokarzającej porażki 0:3 ze Stolemem Gniewino u siebie. Kilka dni później role się odwróciły. Zawisza dostał lanie od Błękitnych na stadionie przy Gdańskiej 163, a drużyna z Koszalina sensacyjnie pokonała 1:0 w Szczecinie Świt Skolwin, który miał wtedy apetyt nawet na fotel lidera. W dwóch ostatnich kolejkach Bałtyk wygrał 4:1 u siebie z Kluczevią i zremisował 2:2 ze swoim imiennikiem w Gdyni.
Najbliższy rywal Zawiszy ma zatem tyle samo (9) zdobytych punktów co bydgoszczanie. W tabeli jest o jedną pozycję wyżej, bo ma lepszy bilans bramkowy 11-13 przy 11-15 niebiesko-czarnych.
Przed sobotnim meczem ciężko oceniać szanse obu drużyn. BETFAN, oficjalny bukmacher Zawiszy, wycenia szanse po równo. O dziwo, najwięcej gotów jest jednak zapłacić za remis. Po stronie atutów Bałtyku jest na pewno wzmocnienie jakim było przyjście do klubu Pawła Łysiaka. 25-letni pomocnik wrócił do rodzinnego miasta po rocznej przygodzie w Koronie Kielce, w której zaliczył 27 występów w I lidze (1181 minut) i dwa w rozgrywkach Pucharu Polski (131 minut). Występowi Łysiaka przypisuje się odmianę stylu gry zespołu i zwycięstwo w Szczecinie, choć wtedy jeszcze nie strzelił gola. Do bramki przeciwnika trafił za to już w meczu z Kluczevią i w Gdyni.
Tymczasem Zawisza jedzie do Koszalina bez swojego kluczowego pomocnika. Maciej Koziara otrzymał w spotkaniu z Pogonią Nowe Skalmierzyce czwartą żółta kartkę i musi pauzować. Klub z Gdańskiej 163 pozyskał wprawdzie w minionym tygodniu nowego gracza środka pola, ale trudno przypuszczać, by trener Piotr Kołc postawił od razu na 31-letniego Roberta Tunkiewicza, który w ubiegłym sezonie grał w drugoligowym KKS 1925 Kalisz.
Z beniaminkiem z Nowych Skalmierzyc Zawisza zagrał wspaniały mecz. Od początku zdominował rywala i to przyniosło efekty w postaci dogodnych sytuacji. – Taki zespół jak dziś chciałbym widzieć zawsze – analizował na gorąco po spotkaniu trener Kołc.
W oficjalnych meczach Zawisza Bydgoszcz tylko raz grał z Bałtykiem Koszalin. 20 lipca 2011 roku w rundzie przedwstępnej rozgrywek Pucharu Polski niebiesko-czarni wygrali na wyjeździe 2:0 po bramkach Rafała Leśniewskiego i Kamil Majkowskiego. Tamten mecz z najbliższym łączy osoba Mariusza Lenartowicza, który i wtedy był, i obecnie jest trenerem zespołu z Koszalina.
Z obecnie grających w Zawiszy zawodników ośmiu grało przeciwko Bałtykowi jako reprezentanci innych klubów – Koziara cztery razy w rezerwach Arki Gdynia, trzy razy Oskar Fürst w rezerwach Pogoni Szczecin i Tunkiewicz w KKS 1925 Kalisz, w Chemiku Bydgoszcz dwa mecze Wojciech Mielcarek i jeden Tomasz Prejs oraz po jednym Stanisław Wędzelewski w Sokole Kleczew, w Gryfie Słupsk Jakub Witucki i w KP Starogard Gdański Kamil Żylski. Gola drużynie z Koszalina strzelił jedynie Mielcarek (1 września 2018 roku, Bałtyk-Chemik 2:3, drugi gol dla gości w 43 min.).
Warto za to dodać, że Bałtyk był pierwszy rywalem, z którym WKS Zawisza rozegrał towarzyskie spotkanie po swoim powstaniu w 1946 roku. Wydarzenia sprzed 75 lat szczegółowo opisują Zenon Greinert i Karol Tonder w wydanej w 2012 roku książce „Zawisza Bydgoszcz 1946 – 1960: Droga do piłkarskiej ekstraklasy”. Źródła podają dwa wyniki tamtego meczu – 9:7, albo 8:7 dla WKS. „Jedno jest pewne, premierowe spotkanie było zwycięskie! Zawodnicy Zawiszy wystąpili w zwykłych, białych podkoszulkach co najlepiej świadczy o kłopotach ze strojami sportowymi” – piszą autorzy publikacji.
Tym razem możemy być pewni, że w sobotę w Koszalinie bydgoszczanie zagrają we wspaniałych strojach. Będzie to jednak ciężki pojedynek. Bałtyk ma nie tylko doświadczonych zawodników, ale może pochwalić się dobrą pracą z młodzieżą. Przypomnijmy, że w listopadzie ubiegłego roku drużyny U-17 obu klubów rywalizowały w barażach o awans Centralnej Ligi Juniorów. W Koszalinie gospodarze wygrali 3:1, a rewanżu na stadionie przy ul. Gdańskiej 163 prowadzili od 11. minuty meczu. W końcówce młodzi niebiesko-czarni odrobili straty, strzelając gola na 3:1 w doliczonym czasie gry. Niestety, awans przegrali w rzutach karnych.
Seniorzy mają się zatem za co rewanżować w sobotę w Koszalinie. Początek meczu Bałtyk-Zawisza Bydgoszcz zaplanowano na godz. 12.00.
kj, zawiszastats.pl