O kulisach wyboru trenera, ocenie letnich transferów oraz planach na najbliższą przyszłość opowiada dyrektor sportowy Zawiszy, Marcin Łukaszewski. W rozmowie zdradza, jak przebiegały poszukiwania następcy Piotra Kołca, dlaczego postawiono właśnie na Adriana Stawskiego, jak ocenia postawę drużyny, a także, jaką rolę odegrają młodzi wychowankowie klubu w dalszej części sezonu. Zapraszamy do lektury.
Marcin Gołębiowski: Zacznijmy od początku. Po rozstaniu z Piotrem Kołcem była chwila na spokojny przegląd rynku trenerów? Zgłaszały się „głośne” nazwiska?
Marcin Łukaszewski: W momencie, gdy pojawiła się informacja, że trener Piotr Kołc nie poprowadzi Zawiszy w kolejnym sezonie, otrzymałem kilkanaście telefonów. Zgłosiły się ciekawe nazwiska, okazało się, że wielu trenerów chętnie poprowadziłoby Zawiszę, w tym szkoleniowcy z przeszłością w ekstraklasie. Po wstępnych rozmowach wybrałem trzech kandydatów, którzy – według mojej opinii – pasowaliby do naszego klubu.
Marcin Gołębiowski: Postawiono na trenera Stawskiego. Co przemawiało właśnie za tym kandydatem? Jaki był klucz wyboru?
Marcin Łukaszewski: Trener Stawski od początku był w finałowej trójce. Jeden z trenerów podziękował, więc pozostały dwie osoby. Spotkaliśmy się i wysłuchaliśmy planów na grę oraz pomysłów na zarządzanie zespołem. Obaj szkoleniowcy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Za trenerem Stawskim przemawiało jednak dużo większe doświadczenie. Wysłuchałem również opinii piłkarzy, którzy wcześniej z nim pracowali – były one bardzo pozytywne. Zdecydowaliśmy więc, że to Adrian Stawski poprowadzi Zawiszę w sezonie 2024/2025. Do sztabu szkoleniowego dołączyli także profesor Zbigniew Jastrzębski oraz Daniel Feruga. Trenerem bramkarzy pozostał Adam Kopaczewski, a kierownikiem – niezastąpiony Krzysztof Jóźwik.
Marcin Gołębiowski: Jak oceniasz transfery, które udało się zrealizować przed startem rundy jesiennej?
Marcin Łukaszewski: Z transferami podobno jest tak, że jeśli wypali połowa, to jest super. Idąc tym tropem, jestem bardzo zadowolony z pozyskanych zawodników. Często nowi piłkarze potrzebują więcej czasu na aklimatyzację i „odpalają” dopiero później, u nas jednak większość z nich od razu wskoczyła do pierwszego składu i stała się ważnymi ogniwami. Uważam, że każdy wniósł do zespołu coś ciekawego. Zależało nam na podniesieniu rywalizacji w drużynie i to się udało. Ogólnie to okienko transferowe w 90% przebiegło zgodnie z planem.
Marcin Gołębiowski: Czy były planowane transfery, które ostatecznie nie doszły do skutku? Czy możesz o nich opowiedzieć więcej?
Marcin Łukaszewski: Zdarza się, że któryś z planowanych zawodników z listy nie wypali. Przez kilka tygodni pracowaliśmy nad sprowadzeniem ciekawego środkowego obrońcy z zagranicy, z przeszłością w 1. lidze polskiej. Wszystko było dogadane, kontrakt wysłany do akceptacji, mieliśmy już podpisywać, ale sprawy prywatne zadecydowały, że musiał pozostać w swoim kraju. Temat upadł, lecz za chwilę pojawiła się opcja innego obrońcy i załatwiliśmy to w kilka dni. Był również temat napastnika z ekstraklasową przeszłością. Ustaliliśmy warunki, jednak za chwilę otrzymał on lepszą ofertę z ligi zagranicznej i wybrał ją. Latem nie ma zbyt wiele czasu na przygotowania, więc zależało nam, aby nowi piłkarze dołączyli do drużyny jak najszybciej. Prawie całą kadrę mieliśmy zamkniętą przed pierwszym meczem ligowym. Wyjątkiem jest Patryk Mikita, którego pozyskaliśmy w trakcie sezonu. Uważam, że warto było na niego poczekać. Według trenera nie pokazał jeszcze w pełni swoich umiejętności i po dobrym przygotowaniu będzie jeszcze lepszym zawodnikiem. Ogólnie osoba trenera Stawskiego ułatwiła nam kilka ruchów transferowych.
Marcin Gołębiowski: Jesteś zadowolony z obecnego dorobku punktowego drużyny po rundzie jesiennej?
Marcin Łukaszewski: Początek był dla nas trudny. Popełnialiśmy proste błędy w defensywie i w dość łatwy sposób traciliśmy bramki. Z przodu też mieliśmy problemy z finalizacją. Na wyjazdach wyglądaliśmy średnio, nadrabialiśmy meczami u siebie. Osobiście myślałem, że trochę szybciej to zaskoczy. Drużyna potrzebowała jednak więcej czasu, aby zrozumieć plan i założenia taktyczne trenerów. Widziałem, jak ciężko pracują na treningach, i byłem przekonany, że to kwestia chwili, aż zaskoczą. W każdym meczu walczyli do końca i wyglądało to coraz lepiej. Niestety pojawił się kolejny problem z wymianą tartanu na Zawiszy, co zmusiło nas do gry w pozostałych spotkaniach na wyjazdach. Dobrze wiemy, że długi czas spędzony w autokarze nie jest zbyt komfortowy dla organizmu i utrudnia regenerację zawodników. Kluczowy okazał się mecz z Flotą Świnoujście, gdzie nastąpiło przełamanie. Później nie przegraliśmy już żadnego spotkania: cztery zwycięstwa oraz cztery remisy. Uważam, że w trzech meczach powinniśmy wywalczyć komplet punktów. Zabrakło nam trochę więcej pazerności i „przepchnięcia” meczu. Warto wspomnieć, że w każdym z tych wyjazdowych spotkań mogliśmy liczyć na duże wsparcie naszych kibiców. Jeździli w bardzo dobrych liczbach, a w trudnych momentach głośnym dopingiem pomagali drużynie. Dziękujemy im za to.
Marcin Gołębiowski: Jak oceniasz pracę sztabu szkoleniowego i postawę zawodników w minionej rundzie?
Marcin Łukaszewski: Jestem zadowolony z pracy sztabu szkoleniowego. To ludzie ambitni, pracowici i głodni sukcesów. Dobrze się dogadujemy, często rozmawiamy, aby na bieżąco poprawiać to, co nie funkcjonuje. Podobnie jest z zawodnikami – tworzą fajną grupę, panuje dobra atmosfera. Po średnim początku sezonu wyciągnęliśmy wnioski i później było już w porządku. Widać, że Zawisza ma swój styl. Dominujemy w wielu meczach, a bramki, które strzelamy, są wypracowane. Przyjemnie się to ogląda. Zespół jest dobrze przygotowany motorycznie i fizycznie – w wielu meczach zawodnicy przebiegli ponad 12 km, co jest świetnym wynikiem. Nikt nie odpuszcza na treningach i to przynosi efekty. Ogólnie oceniam postawę zawodników pozytywnie. U niektórych widzę większy potencjał, niż do tej pory pokazali, ale poczekajmy jeszcze chwilę. Liczę, że wiosną „odpalą”.
Marcin Gołębiowski: Czy kontuzje zawodników znacząco wpłynęły na wyniki drużyny w tej rundzie?
Marcin Łukaszewski: Przytrafiło nam się kilka urazów, które w pewnym stopniu ograniczały pole manewru trenerów. Uważam jednak, że nie miały one bardzo znaczącego wpływu na wyniki. Zbudowaliśmy szeroką kadrę, dzięki czemu mogliśmy zastąpić kontuzjowanych zawodników. Na każdej pozycji mamy po dwóch wyrównanych piłkarzy. Nie zmienialiśmy stylu – cały czas graliśmy to, co chcieliśmy. Wszyscy, którzy wchodzili z ławki, dawali zespołowi jakość. Do tego mamy grupę młodzieży, która coraz mocniej dobija się do składu.
Marcin Gołębiowski: Czy Zawisza planuje być aktywny na rynku transferowym podczas zimowego okienka i ewentualnie na jakie pozycje poszukiwani są zawodnicy?
Marcin Łukaszewski: Po rozmowie z trenerami ustaliliśmy, że nie potrzebujemy wielu ruchów. Mamy mocną i szeroką kadrę. Wrócą chłopacy po kontuzjach, którzy wcześniej pokazywali dużą jakość. Jest również kilku utalentowanych chłopaków z akademii, którzy coraz częściej będą pojawiać się na treningach pierwszej drużyny. W razie problemów dołączą do kadry meczowej.
Marcin Gołębiowski: Wszyscy wierzą, że 12 meczów na własnym stadionie w rundzie wiosennej to dla nas duży atut. Czy 9-punktowa strata do lidera jest do odrobienia?
Marcin Łukaszewski: Ważne, byśmy te mecze rozgrywali na swoim stadionie. Bardzo dobrze nam się gra na Zawiszy. Wierzę, że będzie to duży plus. Liczymy również na mocne wsparcie z trybun. Dużo łatwiej gra się przy głośnym dopingu i żyjących trybunach. Dobrymi wynikami chcemy przyciągnąć jak najwięcej kibiców na stadion.
Marcin Gołębiowski: Które zespoły, poza Zawiszą, uważasz za głównych kandydatów do awansu do II ligi?
Marcin Łukaszewski: W tym sezonie nie widzę zdecydowanego faworyta. Uważam, że walka będzie toczyć się do samego końca. Kluczowe mogą okazać się budżety klubów i ruchy kadrowe wykonane zimą. My skupiamy się na sobie i nie patrzymy na innych. Planujemy bardzo mocno przepracować okres przygotowawczy i walczyć do ostatniego meczu.
Marcin Gołębiowski: Jak chciałbyś podsumować kończący się rok i jakie przesłanie chciałbyś przekazać kibicom Zawiszy przed startem rundy wiosennej?
Marcin Łukaszewski: W 2024 roku nastąpiło bardzo dużo zmian w klubie. Zarząd skupił się głównie na poprawie funkcjonowania oraz rozwoju akademii. Przede wszystkim zwiększono liczbę trenerów w poszczególnych rocznikach i pozyskano kilku ciekawych szkoleniowców, dzięki którym podniósł się poziom szkolenia. Po kilku miesiącach pracy widać efekty. Wyniki pokazują, że drużyny młodzieżowe Zawiszy dominują w swoich ligach i zajmują czołowe miejsca. Bardzo dobrze radzi sobie zespół występujący w Centralnej Lidze Juniorów, prowadzony przez Kacpra Wróblewskiego. Z powodzeniem i bez kompleksów rywalizują z najlepszymi klubami w Polsce.
Należy również podkreślić osiągnięcia naszej młodzieży reprezentującej drużynę rezerw. Artur Cielasiński oraz Cyprian Maciejewski wykonują tam bardzo dobrą pracę. Mimo młodego wieku zawodnicy świetnie sobie radzą i zajmują miejsce premiowane awansem do IV ligi.
Powołano również nową sekcję AMP Futbol. Ten projekt jest wyjątkowy. Rozmowy trochę trwały, ale bardzo się cieszę, że doszły do skutku. Pomagamy wartościowym osobom w spełnianiu sportowych marzeń. Obserwując treningi tej drużyny, jestem dumny, że będą reprezentować Zawiszę w ekstraklasie. Jest to niezwykle pozytywna grupa ludzi, kierowana przez trenera Kamila Kaczmarka. Ciekawostką jest fakt, że w Zawiszy będzie grać największa liczba Polaków w lidze. W marcu startuje sezon i z niecierpliwością czekamy na pierwsze mecze u siebie. Zapraszamy wszystkich, aby wspierali ten projekt.
Przyszły rok zapowiada się bardzo ciekawie. Wierzę, że będzie udany dla klubu. Kibicom chciałbym przekazać, aby cały czas wierzyli i wspierali Zawiszę. Niech stadion z meczu na mecz zapełnia się coraz większą liczbą osób, a niebiesko-czarna rodzina się powiększa. Pamiętajmy, gdzie byliśmy kilka lat temu i ile czasu oraz pracy kosztował nas powrót tu, gdzie jesteśmy. Zbudujmy wspólnie coś wyjątkowego i pokażmy swoją wielką siłę.
Przy okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim mnóstwo zdrowia oraz spokoju. Niech Nowy Rok będzie lepszy niż ten obecny i przyniesie wiele sukcesów.
Zostaw recenzję