W sobotnim spotkaniu 23. kolejki Betclic 3. Ligi Zawisza Bydgoszcz zremisował na wyjeździe z Unią Swarzędz 1:1. Mimo prowadzenia przez większość meczu i dobrej postawy, niebiesko-czarni stracili zwycięstwo w ostatnich minutach spotkania.
Podopieczni trenera Adriana Stawskiego rozpoczęli mecz z dużym zaangażowaniem, co szybko przyniosło efekt. Już w 4. minucie Patryk Mikita wykorzystał błąd defensywy gospodarzy i pewnie pokonał bramkarza w sytuacji sam na sam, zdobywając 18. bramkę w tym sezonie.
Po objęciu prowadzenia Zawisza kontrolował przebieg gry, stwarzając zagrożenie szczególnie po stałych fragmentach. „Dobrze funkcjonowaliśmy jako zespół. Największe zagrożenie stwarzaliśmy po stałych fragmentach gry. Niewiele zabrakło, by podwyższyć wynik” – relacjonował dla „Gazety Pomorskiej” Marcin Łukaszewski, dyrektor sportowy klubu.
Niestety, tuż przed przerwą sytuacja naszej drużyny znacząco się skomplikowała. Czerwone kartki otrzymali trener Adrian Stawski (protesty względem decyzji arbitra) oraz Oleksandr Horvat (za drugą żółtą), co zmusiło Zawiszę do gry w osłabieniu przez całą drugą połowę.
Mimo gry w dziesiątkę, niebiesko-czarni nie ograniczyli się do defensywy. „Graliśmy jak równy z równym mimo osłabienia. Mieliśmy lepsze okazje, ale brakowało ostatniego podania” – podkreśla dyrektor Łukaszewski. Niestety, w ostatniej akcji meczu napastnik Unii przelobował naszego bramkarza, doprowadzając do wyrównania.
„Bardzo jesteśmy rozczarowani tym jak to się skończyło” – dodaje Łukaszewski, wyrażając uczucia całej drużyny po stracie zwycięstwa w ostatnich sekundach.
Unia Swarzędz – Zawisza Bydgoszcz 1:1 (0:1)
Bramki: Michał Niedźwiedzki (90+2′) – Patryk Mikita (4′).
Zawisza: Sobolewski – Urbański, Dampc, Sławek – Nowak (84′ Borowski), Kona, Szramowski, Horvat – Młynarczyk (54′ Rak), Skórecki (67′ Bojas) – Mikita (84′ Zalewski).
W następnej kolejce Zawisza podejmie na własnym stadionie Polonię Środę Wielkopolską. Będzie to doskonała okazja, by powrócić na zwycięską ścieżkę przed własną publicznością.
Zostaw recenzję