Zawisza Bydgoszcz poległ na własnym boisku w meczu z Błękitnymi Stargard 1:4. Już w niedzielę derby z Elaną w Toruniu.
Początek środowego (8 września) spotkania nie wróżył klęski. Zawisza wyszedł na boisko z jedną zmianą w porównaniu do wyjazdowego spotkania w Szczecinie wygranego 2:0 z rezerwami Pogoni. W środku pola Rafała Piekusia zastąpił Cyprian Maciejewski.
Pierwsze dwadzieścia minut w wykonaniu gości wyglądało tak, jakby chcieli wybadać moc uderzeniową niebiesko-czarnych. Ograniczyli się do kontr, ale za to każda z dwóch, które wyprowadzili, pachniała golem. Najpierw w 12. minucie Damian Niedojad urwał się obrońcom i sprawdził potężnym strzałem umiejętności Michała Dumieńskiego. Bramkarz Zawiszy nie dał się zaskoczyć i odbił piłkę. Po kolejnych dwunastu minutach błyskawiczny atak gości wyprowadził ponownie Niedojada na pozycje strzelecką. I tym razem bramkarz gospodarzy stanął na wysokości zadania i wybił piłkę na rzut rożny.
Tymczasem Zawisza często dośrodkowywał w pole karne przeciwnika. Wydawało się nawet, że blok obronny Błękitnych nie do końca panuje nad sytuacją, bo żaden z obrońców nie potrafił wybić piłki i ta wpadała na murawę w gąszcz nóg. Niestety, żadnemu z piłkarzowi niebiesko-czarnych nie udało się jej dopaść i strzelić w kierunku bramki.
Po pół godzinie mieliśmy serię kornerów gości. Bramka wisiała w powietrzu, bo Zawisza nie potrafił przez długie minuty wypchnąć rywala z okolic pola karnego. Ten ciężki fragment meczu niebiesko-czarni jednak przetrwali i w 37. minucie odpowiedzieli świetną akcją, po której w pole karne przeciwnika wpadł Piotr Okuniewicz. Był już bardzo blisko bramki i dośrodkował z ostrego kąta w kierunku Kamila Żylskiego, którego ostatecznie uprzedził w ostatniej chwili obrońca. Obserwatorzy westchnęli tylko: „dlaczego Piotr nie spróbował strzelać?”.
W 41. minucie po kolejnym ataku i zamieszaniu w polu karnym gości piłka trafiła pod nogi Żylskiego na 18 metrze. Napastnik Zawiszy nie zastanawiał się długo i huknął z prostego podbicia. Piłka jednak minęła bramkę z lewej strony i przeleciała dobre dwa metry od słupka.
Dwie minuty później Błękitni skonstruowali akcję bramkową. Grzegorz Tarasewicz idealnie obsłużył Niedojada prostopadłym podaniem. Piłka minęła obrońców i napastnik gości wyszedł na czystą pozycję sam na sam z Dumieńskim. Okazji nie zmarnował.
W pierwszej połowie Zawiszy brakowało zdecydowania i ostatniego podania. Niebiesko-czarni zbyt często wstrzymywali akcję, gdy trzeba było szybkim podaniem uruchomić skrzydło, bądź skutecznie zagrać prostopadłą piłkę. Dośrodkowania też nie dały pozycji do zdobycia gola. Dlatego bydgoszczanie nie oddali żadnego celnego strzału na bramkę gości i zaliczyli tylko cztery próby niecelne. Błękitni uderzali siedem razy na bramkę Zawiszy, z czego cztery razy celnie. Do tego mieli siedem rzutów rożnych, przy tylko trzech gospodarzy.
Na drugą połowę trener Piotr Kołc wypuścił do boju Korneliusza Sochania i Jana Chachułę, którzy zmienili Cypriana Maciejewskiego i Żylskiego. Już trzy minuty po gwizdku na rozpoczęcie tej części gry Zawisza powinien wyrównać. Szybką kontrę prawą zapoczątkował Adam Poliwoda, który wyłuskał piłkę na własnej połowie i uruchomił celnym podaniem skrzydło, a sam pobiegł w pole karne przeciwnika. Tak pomieszał tym posunięciem obrońcom w szykach, że po dośrodkowaniu na czystej pozycji do oddania strzału znalazł się Wojciech Mielcarek. Niestety, pomocnik Zawiszy uderzył piłkę nieczysto i ta minęła bramkę.
Goście odpowiedzieli skutecznym prostopadłym podaniem, które trafiło pod nogi rozpędzonego Niedojada, który znowu wyszedł sam naprzeciwko Dumieńskiego. I tym razem też trafił do bramki. W 63. minucie goście prowadzili już 3:0. Po błyskawicznej akcji prawym skrzydłem dośrodkował Tarasewicz, piłka przeleciała łukiem nad Arielem Jastrzembskim, za plecami którego już czaił się Niedojad i głową skierował futbolówkę do siatki Zawiszy.
Kolejne zmiany dokonane przez trenera Kołca nie poprawiły jakości gry gospodarzy. Niebiesko-czarni walczyli jednak do końca. W pierwszej doliczonej minucie gry nie pozwolili gościom wyprowadzić piłki spod pola karnego, ta trafiła pod nogi Sochania, który z 20 metrów posłał bombę w okienko bramki Błękitnych.
Można się było wtedy zastanawiać, co by było, gdyby Zawisza wcześniej wykorzystał nadarzające się okazje i być może mecz ułożyłby się wtedy inaczej. Goście jednak już dwie minuty później rozwiali wszelkie wątpliwości, która drużyna była w środę lepsza na boisku przy ul. Gdańskiej 163. Tym razem skontrowali lewą stroną i rezerwowy Marcin Rajch ustalił wynik spotkania na 4:1.
Zawisza krótko cieszył się zatem po pierwszej wygranej w sezonie i niezłej zdobyczy punktowej w serii trzech meczów wyjazdowych. Niebiesko-czarni wciąż nie potrafią zdobyć choćby punktu u siebie, a bramka Sochania była pierwszą strzeloną w tym sezonie na własnym boisku.
Niestety, w siódmej kolejce punktowali sąsiedzi niebiesko-czarnych w tabeli i Zawisza znowu spadł na przedostatnie miejsce.
W niedzielę (12 września) kolejny trudny mecz bydgoszczan. Tym razem jadą do Torunia na derby z Elaną, która odniosła cenne zwycięstwo 3:2 w Gdyni Bałtykiem, mimo że przegrywała do przerwy 0:2. Początek derbów zaplanowano na godz. 14.00
ZAWISZA BYDGOSZCZ – BŁĘKITNI STARGARD 1:4 (0:1)
Bramki:
Korneliusz Sochań 90+1 – Zawisza
Błękitni: Damian Niedojad 43 min., 55 min., 64 min. Rajch 90+3 – Błękitni
Żółte kartki:
Wędzelewski, Jastrzembski, Sochań – Zawisza
Purczyński – Błękitni
ZAWISZA BYDGOSZCZ: Michał Dumieński – Stanisław Wędzelewski, Adam Paliwoda, Ariel Jastrzembski, Cyprian Maciejewski (46 min. Sochań), Jakub Witucki, Mateusz Oczkowski, Wojciech Mielcarek (59 min Brzeziński), Maciej Koziara (59 min. Prejs), Kamil Żylski (46 min. Chachuła), Piotr Okuniewicz (59 min. Żyliński)
Rezerwowi: Bartosz Szelong, Tomasz Żyliński, Adrian Brzeziński, Tomasz Prejs, Jan Chachuła, Rafał Piekuś, Korneliusz Sochań.
Trener: Piotr Kołc
BŁĘKITNI STARGARD: Dominik Sasiak – Jakub Sawczak, Maciej Liśkiewicz, Daniel Wajsak, Krystian Kujawa, Tomasz Purczyński (46 min. Friska), Grzegorz Tarasewicz (79 min. Zdunek), Damian Niedojad (68 min. Rajch), Konrad Prawucki (84 min. Lis), Oliwier Kowalik, Adrian Kwiatkowski (79 min. Świder)
Rezerwowi: Maciej Ziniewicz, Bartłomiej Zdunek, Kacper Friska, Dominik Lis, Jakub Świder, Marcin Rajch, Daniel Bałos
Trener: Maciej Sayed
Wyniki siódmej kolejki:
KP Starogard Gdański – Unia Janikowo 0:1
Stolem Gniewino – Polonia Środa Wielkopolska 1:4
Świt Skolwin-Szczecin – Bałtyk Koszalin 0:1
Kluczevia Stargard – Pogoń Nowe Skalmierzyce 1:1
Bałtyk Gdynia – Elana Toruń 2:3
Zawisza Bydgoszcz – Błękitni Stargard 1:4
Jarota Jarocin – Pogoń II Szczecin 1:1
Sokół Kleczew – GKS Przodkowo 2:0
Olimpia Grudziądz – Kotwica Kołobrzeg 0:1
kj