Derby to coś więcej niż mecz ligowy

fot. cichomski.eu

Przed niedzielnym (12 września) spotkaniem ósmej kolejki III ligi w Toruniu zespół Zawiszy Bydgoszcz ma w oczach bukmacherów znacznie mniej szans na wygraną niż Elana. Tyle że derby rządzą się swoimi prawami.

BETFAN, Oficjalny Bukmacher Klubu jest gotowy zapłacić za zwycięstwo niebiesko-czarnych znacznie więcej (kurs 3,60) niż za wygraną gospodarzy (1,70). O dziwo, za najmniej prawdopodobny rezultat uważają remis (4,25). Taki stan możemy odnotować w piątek (10 września) wieczorem.

Wydarzenia rozegranej w środę (8 września) siódmej kolejki III ligi uzasadniają takie nastawienie bukmacherów. Zawisza został bowiem rozbity na własnym boisku przez Błękitnych Stargard. Goście wbili niebiesko-czarnym cztery gole. Piłkarze z Gdańskiej 163 odpowiedzieli tylko jednym trafieniem. W pierwszej doliczonej minucie gry Korneliusz Sochań popisał się przepięknym strzałem zza pola karnego, po którym piłka wpadła w okienko bramki przeciwnika. W piłce nożnej jednak nie przyznaje się punktów za styl i nawet najładniejszy gol spotkania nie mógł osłodzić kibicom goryczy porażki, zwłaszcza że bydgoszczanie wcześniej rozegrali serię trzech spotkań wyjazdowych, w których popisywali się dobrą grą i wywalczyli dwa remisy oraz zwycięstwo w Szczecinie z rezerwami Pogoni.

Z kolei drużyna Elany przystąpi do meczu z Zawiszą w zupełnie odmiennym nastroju. W środę torunianie odwrócili spotkanie w Gdyni o 180 stopni. Do przerwy przegrywali bowiem z Bałtykiem 0:2, ale w drugiej połowie potrafili zdobyć trzy bramki na wagę trzech bardzo cennych punktów.

Kolejną przesłanką, która działa na korzyść gospodarzy niedzielnego spotkania jest to, że nigdy nie przegrali z Zawiszą u siebie. Ostatni raz w meczu ligowym oba zespoły grały ze sobą w Toruniu w sezonie 2010/2011. Właśnie wtedy niebiesko-czarni wywalczyli awans do I ligi. Ale w rundzie jesiennej, 16 października 2010 roku to Elana wygrała 1:0, strzelając gola w 90 minucie meczu.

W dotychczasowych siedmiu meczach sezonu Elana zdobyła 10 punktów. U siebie przegrała z Polonią Środa Wielkopolska 2:4, wygrała 5:1 ze Stolemem Gniewino i zremisowała 1:1 z Kluczevią. W meczach z udziałem toruńskiego zespołu pada dużo bramek. Elana ma 15 zdobytych goli i tyle samo straconych. Najlepszym snajperem drużyny jest znany bardzo dobrze bydgoszczanom Łukasz Witucki, który już cztery razy trafił do siatki rywali. Ten napastnik dał się we znaki Zawiszy w poprzednim sezonie w czwartej lidze. W decydującej fazie walki o awans, strzelając dwa gole, przesądził o wygranej Włocłavii 2:0 u siebie w meczu na szczycie. Witucki ma swoisty patent na niebiesko-czarnych. W trzech spotkaniach przeciwko Zawiszy zdobył pięć bramek.

Trener Piotr Kołc może mieć zatem duży ból głowy, bo dyspozycja strzelecka jego zespołu jest w tym sezonie marna. Zaledwie pięć zdobytych goli nie napawa optymizmem. Wciąż nie może przełamać się Kamil Żylski, który przecież w IV lidze wywalczył koronę króla strzelców (30 bramek) i wyprzedził w tej klasyfikacji właśnie Łukasza Wituckiego (28 goli).

Na polu sportowym wszystko przemawia zatem za Elaną. Ale klub z Torunia boryka się z dużymi kłopotami finansowymi. Tymczasem Zawisza pozyskał pod koniec sierpnia sponsora, firmę Energa z Grupy ORLEN i może być spokojny o stabilizację swojej sytuacji budżetowej. Pozostaje więc mieć nadzieję, że wszystkie te dywagacje nie będą miały większego znaczenia w obliczu derbów, bo to przecież coś znacznie więcej niż zwykły mecz ligowy.

kj, zawiszastats.pl

P