Niebiesko-czarni pokonali w sobotę (11 czerwca) na własnym boisku Bałtyk Gdynia 4:1 i na kolejkę przed końcem pewne jest, że zajmą ósme miejsce w tabeli III ligi (gr. 2) sezonu 2021/22.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego w Bydgoszczy zapadło już jedno ważne rozstrzygnięcie w lidze. Piłkarze Bałtyku, wychodząc na boisko przy ul. Gdańskiej 163, byli pewni utrzymania, bowiem ich imiennik z Koszalina przegrał wcześniej w Szczecinie z rezerwami Pogoni i gdynianie utrzymali w ten sposób cztery punkty przewagi nad strefą spadkową.
W składach obu zespołów pojawiło się wielu młodzieżowców. Trener Bałtyku wystawił ich aż siedmiu w pierwszej jedenastce. Szkoleniowiec Zawiszy, Piotr Kołc w wyjściowym zestawieniu umieścił Alana Serwacha i Kacpra Nowaka, którzy przyczynili się do utrzymania niebiesko-czarnych w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów U17. Od początku zagrał też 18-letni Medard Dahms.
Goście wyszli na pierwszą połowę nastawieni na przyjęcie rywala na własnej połowie i czyhali na kontry. Już w 12. minucie ta taktyka mogła im przynieść prowadzenie, ale szybki atak zakończył się minimalnie niecelnym strzałem z 16 metrów.
Piłkarze Zawiszy grali cierpliwie w ataku pozycyjnym, próbując nękać obronę przyjezdnych skrzydłami lub prostopadłymi podaniami przez środek. Rzadko jednak dochodzili do pozycji strzeleckich. W 28. minucie świetną akcję z klepki rozegrali Korneliusz Sochań i Maciej Koziara. Ten drugi wyszedł sam na sam z bramkarzem przyjezdnych i precyzyjnym strzałem umieścił pikę w siatce. Wydawało się, że następne gole dla gospodarzy są tylko kwestią czasu. Bałtyk nie zmienił bowiem taktyki. Trzy minuty później to jednak gościom przyniosło efekt. W środku pola piłkę stracił Ariel Jastrzembski i Igor Jankowski pognał sam na bramkę Bartosza Szelonga. W pościg za zawodnikiem Bałtyku rzucił się jeszcze Adam Paliwoda, ale nie miał szans go dogonić i Jankowski pokonał bramkarza Zawiszy. Był to jedyny celny strzał gdynian w pierwszej połowie.
Niebiesko-czarni nie załamali się stratą gola. Wciąż mozolnie konstruowali atak pozycyjny. Już kilkadziesiąt sekund później mogło być 2:1 dla gospodarzy. Bramkarz Bałtyku minął się z piłką podbitą przez obrońcę po dośrodkowaniu, ale Dahms był nieco spóźniony i nie miał już szans skierować futbolówki do siatki. W 34. minucie bydgoszczanie zaatakowali lewą stroną. Kamil Żylski dośrodkował w pole karne i znowu obrońca podbił piłkę, i znowu bramkarz się z nią minął, ale tym razem za jego plecami znalazł się Koziara i z ostrego kąta strzelił drugą bramkę. Na przerwę bydgoszczanie schodzili zatem z prowadzeniem 2:1.
Gra w drugiej części zapowiadała się podobnie jak w pierwszej, ale po kilku minutach Zawisza oddał inicjatywę, a Bałtyk przesunął ciężar rozgrywania piłki na połowę gospodarzy. W 57. minucie Dominik Wołowski kropnął z 20 metrów i futbolówka szczęśliwie dla bydgoszczan trafiła w poprzeczkę, bowiem Szelong nie miałby żadnych szans, żeby wybić ją na róg. Potem jeszcze kilka razy po stałych fragmentach gry kotłowało się polu bramkowym Zawiszy. Goście jednak nie potrafili wepchnąć piłki do bramki gospodarzy nawet z kilku metrów. W 71. minucie futbolówkę z linii bramkowej głową wybił Jastrzembski, ratując niebiesko-czarnych przed utratą gola.
Stara futbolowa prawda mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. I podobnie było w sobotę. W 73. minucie piłkę na własnej połowie przejął Serwach, który świetnie wypatrzył Żylskiego i posłał podanie wolne pole do najlepszego snajpera Zawiszy. Bydgoski napastnik zgubił obrońcę, sprintem wypracował sobie pozycję sam na sam z bramkarzem Bałtyku i stanął przed szansą zdobycia swojego 19. gola w sezonie ligowym. Przed meczem Żylski liczył się jeszcze w walce o koronę króla strzelców. Do lidera, Jakuba Bojasa tracił dwie bramki. Niestety, w tej akcji przy próbie minięcia bramkarza wyrzucił się za bardzo na lewo i gola nie zdobył. Ale nie stracił zimnej krwi i wycofał piłkę na 14. metr, a tam nadbiegał już Jan Chachuła, który silnym uderzeniem podwyższył wynik na 3:1. Zaś sprawa walki o zwycięstwo w klasyfikacji strzelców chyba się już rozstrzygnęła, bo kilka minut później trener Kołc zdjął Żylskiego z boiska, a w Grudziądzu Bojas zaliczył hat-tricka w spotkaniu, w którym Olimpia pokonała 7:1 Stolem Gniewino.
Warto dodać, że za Żylskiego na boisko wszedł 16-letni Igor Sobieralski, który chwilę później w swoim debiucie mógł od razu wpisać się na listę strzelców. Tym razem jednak w dogodnej sytuacji przegrał pojedynek golkiperem gości.
Zawodnicy Bałtyku do końca próbowali zmniejszyć rozmiary porażki. Dość powiedzieć, że w drugiej połowie oddali aż dziewięć strzałów na bramkę Zawiszy, ale tylko jeden celny. Wykonywali też siedem rzutów rożnych przy tylko dwóch bydgoszczan. I mieli pecha. Niebiesko-czarni w 84. minucie znowu przedarli się środkiem przez szyki obronne gdynian, a do piłki, która spadła za linią obrony dopadł w narożniku pola bramkowego Dahms i strzałem z ostrego kąta ustalił rezultat spotkania na 4:1. Piłkarze Zawiszy tym samym zrewanżowali się z nawiązką za jesienną porażkę w Gdyni 1:3.
Teraz przed niebiesko-czarnymi najważniejszy mecz sezonu. W środę (15 czerwca) zagrają w Janikowie z Unią w finale Okręgowego Pucharu Polski. Początek tego spotkania zaplanowano na godz. 17.00. A za tydzień (18 czerwca) również w Janikowie Zawisza zakończy sezon ligowy.
ZAWISZA BYDGOSZCZ – BAŁTYK GDYNIA 4:1 (2:1)
Bramki: Maciej Koziara 2 (28 i 34 min.), Jan Chachuła (73 min.), Medard Dahms (84 min.) – dla Zawiszy; Igor Jankowski (31 min.) – dla Bałtyku
Żółte kartki: Stanisław Wędzelewski, Mateusz Oczkowski, Wojciech Mielcarek, Kamil Żylski – wszyscy Zawisza; Oskar Bohm – Bałtyk
ZAWISZA BYDGOSZCZ: Bartosz Szelong – Kacper Nowak, Ariel Jastrzembski, Adam Paliwoda, Stanisław Wędzelewski (46 min. Oczkowski), Medard Dahms, Korneliusz Sochań (46 min. Mielcarek), Tomasz Żyliński (63 min. Fürst), Maciej Koziara (69 min. Chachuła), Kamil Żylski (75 min. Sobieralski), Alan Serwach
Rezerwowi: Jarosław Tkaczyk – Wojciech Mielcarek, Igor Sobieralski, Jan Chachuła, Sebastian Weremko, Mateusz Oczkowski, Oskar Fürst
Trener: Piotr Kołc
BAŁTYK GDYNIA: Michał Bartkowiak – Maciej Kaźmierczak, Fabian Lengiewicz, Oskar Sikorski, Mateusz Długołęcki, Jan Bożym, Dominik Wołowski (89 min. Nowicki), Igor Jankowski, Oskar Bohm, Marcel Brodnicki, Mikołaj Kośnik (89 min. Gułajski)
Rezerwowi: Piotr Bochiński – Damian Garbacik, Mateusz Gułajski, Michał Marczak, Oktawian Skrzecz, Adam Gołuński, Bartosz Nowicki
Trener: Robert Reiwer
Wyniki 33. kolejki III ligi (gr. 2):
Elana Toruń – Unia Janikowo 0:3 (wo)
Błękitni Stargard – Pogoń Nowe Skalmierzyce 1:4
Pogoń II Szczecin – Bałtyk Koszalin 3:1
GKS Przodkowo – Polonia Środa Wielkopolska 4:0
Kotwica Kołobrzeg – KP Starogard Gdański 3:0
Olimpia Grudziądz – Stolem Gniewino 7:1
Sokół Kleczew – Świt Skolwin-Szczecin 3:1
Jarota Jarocin – Kluczevia Stargard 1:3
Zawisza Bydgoszcz – Bałtyk Gdynia 4:1
Zestaw par 34. kolejki III ligi (gr. 2):
sobota (18 czerwca) – wszystkie mecze o godz. 17.00
Unia Janikowo – Zawisza Bydgoszcz
Bałtyk Gdynia – Jarota Jarocin
Kluczevia Stargard – Sokół Kleczew
Świt Skolwin-Szczecin – Olimpia Grudziądz
Stolem Gniewino – Kotwica Kołobrzeg
KP Starogard Gdański – GKS Przodkowo
Polonia Środa Wielkopolska – Pogoń II Szczecin
Bałtyk Koszalin – Błękitni Stargard
Pogoń Nowe Skalmierzyce – Elana Toruń 3:0 (wo)
kj
Zostaw recenzję