Jeden gol, drugi gol, trzeci leci… a na tablicy już 4:0 się świeci

Zawisza Bydgoszcz wrócił na fotel lidera IV ligi po efektownym zwycięstwie nad rywalem zza miedzy. Bydgoszczanie zaaplikowali łochowianom aż cztery gole.

Piłkarze Zawiszy przystąpili do poniedziałkowego (7 czerwca) meczu zdeterminowani, aby odzyskać pierwsze miejsce w tabeli, które stracili dzień wcześniej na rzecz Włocłavii. Dodatkowo zmotywowała ich na pewno obecność na trybunach reprezentanta Polski Jacka Góralskiego oraz doping blisko 700 wiernych kibiców. I spotkanie niebiesko-czarni zaczęli od mocnego uderzenia. Już w trzeciej minucie piłka wylądowała w siatce zespołu z Łochowa, ale sędzia dopatrzył się przewinienia zawodnika Zawiszy w polu karnym gości. Ustawieni bardzo ofensywnie bydgoszczanie raz po raz nacierali na bramkę przeciwnika. W 11. minucie strzał z dystansu Korneliusza Sochania zblokował obrońca, ale piłka trafiła pod nogi wbiegającego w pole karnego Tomasza Żylińskiego i napastnik Zawiszy precyzyjnym strzałem umieścił ją w siatce.

Po zdobyciu gola gospodarze nie zwolnili tempa. Świetnie działało ustawienie taktyczne. Po bokach ofensywnie pracowali wahadłowi Mateusz Oczkowski i Tomasz Prejs i wtedy Zawisza grał praktycznie dwoma piłkarzami w obronie. Świetnie z tej roli wywiązywali się Jakub Witucki i Ariel Jastrzembski.  W razie potrzeby niebiesko-czarni przechodzili do obrony czterema defensorami. Dlatego też w tej części gry łochowianie stworzyli zaledwie jedną groźną sytuację. W 20. minucie po rzucie wolnym z 25 metrów piłka poszybowała obok bramki. Za to piłkarze Zawiszy skutecznie się zrewanżowali. Cztery minuty później rzutem z autu „dośrodkował” Oczkowski, piłka spadła pod nogi Jastrzembskiego, który zachował się bardzo przytomnie w tym zamieszaniu i uderzył celnie do siatki gości.

W 32. minucie okazję na podwyższenie wyniku miał Wojciech Mielcarek. Strzelał z rzutu wolnego z 23 metrów, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Wcześniej z kolei po strzale Sochania bramkarz gości wypluł piłkę, ale z dobitką Żylińskiego z kilku metrów już sobie poradził.

Drugą połowę niebiesko-czarni zaczęli ostrożniej, ale i tak o mało nie strzelili trzeciego gola. W 54 minucie z 16 metrów minimalnie chybił Jay Jaskólski. Przyjezdni zaatakowali w kolejnym fragmencie gry. Po jednym ze strzałów z dystansu piłka trafiła nawet w poprzeczkę bramki Zawiszy. Potem trwała wymiana ciosów. Ale bliżej zdobycia gola byli gospodarze. W 74. minucie wyprowadzili wspaniałą kontrę z własnej połowy i wyszli do ataku z przewagą czterech na dwóch obrońców. Rafał Piekuś zagrał na prawą stronę do Żylińskiego, ale ten został skutecznie zastopowany w polu karnym.

W 76. minucie na boisku pojawił się Kamil Żylski. Najskuteczniejszy napastnik Zawiszy miał w tym momencie na koncie 25 strzelonych goli w lidze, ale ostatniego zdobył 15 maja w Mogilnie. Potem niebiesko-czarni zaliczyli dwa mecze bez zdobyczy bramkowej. Tym razem się odblokował i 93. minucie po akcji rezerwowych, bo skutecznie podawał mu z prawej strony pola karnego Oskar Fürst, strzelił czwartego gola dla Zawiszy w tym spotkaniu. Kilka chwil wcześniej na 3:0 podwyższył w zamieszaniu podbramkowym po rzucie rożnym Kamil Czyżniewski.

Po ostatnim gwizdku zadowolenia nie krył trener Piotr Kołc. Cieszył się z wyniku, ale przyznał też, że zwycięstwo drużyna wywalczyła w dobrym stylu.

Po poniedziałkowym spotkaniu Zawisza prowadzi w tabeli z dorobkiem 63 punktów i ma jeszcze do rozegrania trzy mecze: zaległy mecz z Liderm Włocławek u siebie (16 czerwca) oraz wyjazd do Izbicy (12 czerwca) i na zakończenie rozgrywek spotkanie z Pogonią  na stadionie przy ul. Gdańskiej.

Druga w tabeli Włocłavia ma 61 punktów i też zagra jeszcze trzy spotkania. Zaległy z Kujawianką Izbica Kujawska na wyjeździe już w środę (9 czerwca). W sobotę (12 czerwca) w Łochowie ze Sportisem i w ostatniej kolejce u siebie z Kujawianką.

Zawisza Bydgoszcz – Sportis Łochowo 4:0 (2:0)

Bramki: Żyliński (11 min.), Jastrzembski (24 min.), Czyżniewski (92 min.), Żylski (93 min.)

Żółte kartki: Zawisza – Maciejewski (81 min.)

Zawisza Bydgoszcz: Michał Oczkowski – Tomasz Prejs , Jakub Witucki, Ariel Jastrzembski, Mateusz Oczkowski, Korneliusz Sochań, Wojciech Mielcarek (90 min. Zniczol), Rafał Piekuś (81 min. Fürst), Jay Jaskólski (76 min. Żylski), Patryk Kozłowski (74 min. Maciejewski), Tomasz Żyliński (85 min. Czyżniewski),

Rezerwowi: Jakub Karbowski, Kamil Żylski, Cyprian Maciejewski, Bartosz Stoppel, Natal Zniszczol, Oskar Fürst, Kamil Czyżniewski

Trener: Piotr Kołc

Łochowo: Dumieński,  Cemshi,  Wiśniewski, Frasz, Słupecki, Kujawka, Miłek (91. min. Kondrat), Rius-Diaz, Góra (72 min. Krzywicki), Nowak (46 min. Szymański), Kalitta (87 min. Redliński)

Rezerwowi: Ciesłowski, Krzywicki, Szymański, Kozanecki, Redliński, Kondrat

Trener: Robert Wójcik

 

 

KJ