Zawisza Bydgoszcz przegrał 0:1 z ostatnią w tabeli Kluczevią Stargard w meczu 15. kolejki III ligi (gr. 2).
Niebiesko-czarni przed sobotnim (30 października) meczem zaliczyli bardzo dobrą serię siedmiu spotkań bez porażki. Rywal ze Stargardu przyjeżdżał do Bydgoszczy tylko z trzema uzbieranymi punktami i bez żadnego zwycięstwa w tym sezonie.
– Uczulałem piłkarzy, że to nie będzie łatwy mecz. Przyjeżdża zespół, który chce się przełamać, chce w końcu wygrać. Tak jak my mieliśmy na początku sezonu swoją złą passę, której nie mogliśmy przełamać, tak samo oni w każdym meczu będą chcieli to zrobić – mówił po spotkaniu trener Piotr Kołc. – I dziś im się to udało.
Trener Zawiszy był wyraźnie zawiedziony postawą swojej drużyny: – Zagraliśmy poniżej oczekiwań. Zagraliśmy bardzo słabo. Myślę, że chodzi tutaj przede wszystkim o nasze nastawienie. Ten mecz pokazał, że nie dorośliśmy dzisiaj do poważnej piłki, żeby robić coś więcej. Taka jest moja ocena. Może ona jest surowa, ale taka jest. Nie mówię tutaj o każdym z tych chłopaków, ale większość pokazała, że gdzieś tam jest holowana i może trzeba się nad tym zastanowić, bo dużo rzeczy mi się tutaj nie podoba.
Rozgoryczony mówił: – Nie możemy skakać z takim regresem formy z meczu na mecz. Jeśli trzymamy jakiś poziom, to go trzymajmy i budujmy coś dobrego, a teraz znowu robimy coś, co wydawało mi się, że się nie powtórzy. Bo już taki mecz mieliśmy z Błękitnymi Stargard. Jak tu dzisiaj byłby lepszy zespół, to znowu byśmy przyjęli cztery, czy pięć bramek. To nie może się zdarzać. Tym bardziej, że zmian w składzie nie było tak wiele, żeby nagle to wszystko się załamało. Przypuszczałem, że to może być mecz pułapka, ale w życiu nie spodziewałem się, że tak to się skończy.
Zawisza wyszedł na mecz z Kluczevią z Wojciechem Mielcarkiem, Robertem Tunkiewiczem i Jankiem Chachułą w środku pola. Na ławce rezerwowych usiadł Maciej Koziara. Pomocnik wrócił do drużyny po lekkim urazie, którego nabawił się na jednym z treningów w tygodniu przed spotkaniem ze Świtem Skolwin-Szczecin. Z kadry meczowej wypadł za to kontuzjowany Rafał Piekuś, który w ostatnich meczach grał bardzo dobrze, m.in. otworzył wynik w starciu ze Stolemem. Po kontuzji do dyspozycji trenera był już Stanisław Wędzelewski.
– Teraz jakbym miał zestawić pierwszą jedenastkę, zestawiłbym ją inaczej – przyznał po meczu trener Kołc. – To nie jest tak, że żonglujemy składem, bo nam się tak podoba. Pewne zmiany były wymuszone. Maciej Koziara wracał do zdrowia, Staszek Wędzelewski też. To nie byli zawodnicy na 100 procent dzisiaj gotowi do gry.
Mecz rozpoczął się niespodziewanie od kliku sytuacji, które goście stworzyli pod bramką Zawiszy. Piłkarze Kluczevii wykonywali cztery rzuty rożne z rzędu. Żadnego z nich nie potrafili zamienić na okazję bramkową, ale wprowadzili trochę zamieszania w szykach obronnych gospodarzy.
Niebiesko-czarni odpowiedzieli bardzo ładną akcją w dziewiątej minucie. Tunkiewicz wbiegł z lewego skrzydła z piłką w pole karne i znalazł się w sytuacji sam na sam z Markiem Ufnalem. Pomocnik Zawiszy mógł strzelać, albo podać w prawo do nadbiegającego już Kamila Żylskiego. Uderzył, jednak na tyle słabo i mało precyzyjnie, że bramkarz gości wyszedł z tego starcia obronną ręką.
Przez całą pierwszą połowę Zawisza rozgrywał piłkę za wolno, żeby zaskoczyć rywali. Mimo przewagi nie stworzył klarownej sytuacji. Kluczevia mogła liczyć jedynie na kontry i stałe fragmenty gry. I w 44. minucie nadarzyła się podwójna okazja. Najpierw goście wyszli z kontrą, którą faulem musiał przerwać Ariel Jastrzembski, za co został ukarany żółtą kartką. Sędzia podyktował rzut wolny z 22 metrów prawie na wprost bramki Bartosza Szelonga. Do piłki podszedł Michał Magnuski i strzelił perfekcyjnie, a futbolówka ominęła mur i wylądowała w samym okienku.
Od początku drugiej połowy trener Kołc wprowadził na plac Koziarę, Wędzelewskiego i Piotra Okuniewicza, który miał wspomóc w ataku Żylskiego, a po dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry stworzyć dodatkowe zagrożenie pod bramką Kluczevii. I omal plan by się powiódł w 65. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego napastnik Zawiszy uderzył głową, a piłka odbiła się od słupka i w efekcie nie wpadła do bramki. Kilka chwil później po rzucie rożnym bitym przez Zawiszę piłka zatańczyła na linii bramkowej, ale obrońca Kluczevii zdołał wyekspediować ją w pole.
Zawisza atakował, a piłkarze Kluczevii z minuty na minutę opadali z sił. Na bramkę gości uderzali co chwilę Koziara, Żylski, Chachuła. W drugiej połowie gospodarze oddali w sumie 13 strzałów. Przy siedmiu celnych dobrze radził sobie 44-letni Ufnal. Reszta mijała bramkę.
Ostatecznie niebiesko-czarni przegrali 0:1. Po 15 kolejkach wciąż mają 20 punktów. Do końca rundy pozostały jeszcze dwa mecze. Za tydzień, w niedzielę (7 listopada, godz. 14.00) Zawisza zagra w Gdyni z Bałtykiem, który pokonał 2:0 rewelacyjnie spisującą się ostatnio Unię Janikowo i przerwał serię sześciu zwycięstw z rzędu podopiecznych Piotra Klepczarka. W ostatniej kolejce (13 listopada, godz. 16.00) bydgoszczanie podejmą janikowian. Tej jesieni zostanie rozegrana też pierwsza seria rundy rewanżowej, w której Zawisza zagra (20 listopada, godz. 13.30) w Jarocinie z Jarotą.
ZAWISZA BYDGOSZCZ – KLUCZEVIA STARGARD 0:1 (0:1)
Bramka: Michał Magnuski (44 min.)
Żółte kartki:
Ariel Jastrzembski, Stanisław Wędzelewski – obaj Zawisza
Kamil Bartoszyński, Mariusz Nowicki, Seweryn Wrzeszcz, Piotr Surma – wszyscy Kluczevia
ZAWISZA: Bartosz Szelong – Ariel Jastrzembski, Cyprian Maciejewski (67 min. Gaczkowski), Adam Paliwoda, Korneliusz Sochań, Tomasz Żyliński (63 min. Brzeziński), Tomasz Prejs (46 min. Wędzelewski), Wojciech Mielcarek (46 min. Koziara), Jan Chachuła, Robert Tunkiewicz (46 min. Okuniewicz), Kamil Żylski.
Rezerwowi: Michał Dumieński, Stanisław Wędzelewski, Adrian Brzeziński, Piotr Okuniewicz, Norbert Gaczkowski, Sebastian Weremko, Maciej Koziara.
Trener: Piotr Kołc
KLUCZEVIA: Marek Ufnal – Piotr Surma, Grzegorz Magnuski (66 min. Mykhailovskyy), Kamil Bartoszyński, Seweryn Wrzeszcz (83 min. Kościukiewicz), Miłosz Kraśniewicz, Michał Magnuski, Mariusz Nowicki (74 min. Wojciechowski), Jakub Kuzio (74 min. Chmielowiec), Szczepan Popko, Radosław Surma.
Rezerwowi: Dawid Skoczyk, Bartosz Wojciechowski, Przemysław Wolski, Kamil Chmielowiec, Illya Mykhailovskyy, Artur Kościukiewicz.
Trener: Marcin Narkun
Wyniki 15.kolejki III ligi (gr. 2):
piątek, 29 października
Bałtyk Gdynia – Unia Janikowo 2:0
sobota, 30 października
Sokół Kleczew – Stolem Gniewino 4:0
Kotwica Kołobrzeg – Polonia Środa Wielkopolska 0:0
GKS Przodkowo – Bałtyk Koszalin 0:1
Pogoń II Szczecin – Pogoń Nowe Skalmierzyce 0:0
Błękitni Stargard – Elana Toruń 1:0
Zawisza – Kluczevia 0:1
niedziela, 31 października
Jarota Jarocin – Świt Skolwin-Szczecin, godz. 14:00
Olimpia Grudziądz – KP Starogard Gdański, godz. 14:00
Zestaw par 16. kolejki III ligi (gr. 2)
sobota, 6 listopada
Unia Janikowo – Elana Toruń, godz. 12:00
Pogoń Nowe Skalmierzyce – Błękitni Stargard, godz. 12:00
Bałtyk Koszalin – Pogoń II Szczecin, godz. 12:00
Polonia Środa Wielkopolska – GKS Przodkowo, godz. 14:00
KP Starogard Gdański – Kotwica Kołobrzeg, godz. 13:00
Stolem Gniewino – Olimpia Grudziądz, godz. 17:30
Świt Skolwin-Szczecin – Sokół Kleczew, godz. 12:00
Kluczevia Stargard – Jarota Jarocin, godz. 14:00
niedziela, 7 listopada
Bałtyk Gdynia – Zawisza Bydgoszcz, godz. 14:00
kj
Zostaw recenzję