Zespół Zawiszy Bydgoszcz wygrał czwarty ligowy mecz z rzędu. Zwycięstwo przeciwko Błękitnym Stargard smakuje wyjątkowo, bo przełamało patent rywala na nasz zespół.
Od początku było wiadomo, że to może nie być łatwy mecz. Błękitni na wiosnę grają w kratkę, a mając w pamięci poprzednie mecze z Zawiszą, to był dla nich idealny czas na przełamanie. Pierwsze 30 minut meczu to potwierdziło. Goście ruszyli odważnie do przodu, a Zawisza nieco zaskoczony skupiał się na rozbijaniu prób Błękitnych skutecznie oddalając od swojego pola karnego Damiana Niedojada. Pod koniec pierwszej połowy gra się wyrównała, ale w tej części meczu bramek nie zobaczyliśmy.
Druga połowa spotkania, to śmiała gra podopiecznych trenera Piotra Kołca w której udało się zdobyć dwa gole. Najpierw w 60. minucie meczu Staszek Wędzelewski świetnie dośrodkował w pole karne, a błąd rywali w ustawieniu wykorzystał Piotr Okuniewicz, który strzałem nogą zamknął akcję. Po objęciu prowadzenia zespół Zawiszy wydawał się jeszcze pewniejszy w poczynaniach boiskowych i w 86. minucie podwyższył na 2:0. Maciej Koziara z rzutu rożnego dośrodkował na dłuższy słupek, piłka trafiła na głowę Norberta Gaczkowskiego, ten przytomnie zgrał ją do środka pola bramkowego, a Kornelowi Sochaniowi pozostało nogą skierować piłkę do bramki Błękitnych.
Za tydzień drużyna Zawiszy Bydgoszcz powinna walczyć o punkty w Janikowie, ale Unia wycofała się z rozgrywek i Zawisza otrzymał komplet punktów bez gry.
Zostaw recenzję