The last one: Mateusz Młynarczyk, wnuk Józefa.

W najnowszym wywiadzie przedstawiamy Mateusza Młynarczyka. Zawodnika, który niedawno dołączył do naszego klubu. Mateusz otwarcie opowiada o swoich początkach, niezwykłej zbieżności nazwisk z legendarnym bramkarzem, oraz o decyzji przeprowadzki z Gdyni do Wrocławia, która miała ogromny wpływ na jego karierę. Rozmawiamy również o jego doświadczeniach w Śląsku Wrocław, trudnych decyzjach dotyczących transferów oraz ostatecznym wyborze Zawiszy Bydgoszcz jako klubu, w którym chce kontynuować swoją karierę. Mateusz dzieli się także swoimi odczuciami związanymi z debiutem w nowym zespole, rolą, jaką pełni na boisku, oraz swoimi ambicjami na przyszłość. 

Jest rok 1982, a Józef Młynarczyk zdobywa medal Mistrzostw Świata. Pięć lat później z FC Porto wygrywa Ligę Mistrzów. Wnuk pewnie dumny z dziadka? Dlaczego o to pytam?

(śmiech) Dużo osób zawsze pyta czy Józef Młynarczyk, były bramkarz to mój dziadek, lecz jest to zbieżność nazwisk. Co więcej, mój dziadek też miał na imię Józef i również pochodził z Bielska Białej, ale nie grał nigdy w piłkę.

Jako 18-latek decydujesz się opuścić Gdynię i przenieść się na drugi koniec Polski, do Wrocławia. To chyba duże wydarzenie dla zawodnika w tym wieku?

Na pewno jest to duże wydarzenie dla zawodnika w tym wieku, aklimatyzacja w nowym miejscu , daleko od domu, ale wychodzę z założenia, że aby coś osiągnąć trzeba być gotowym do poświęceń. W sporcie nie ma nic za darmo.

W Śląsku było nieźle. Przez chwilę nawet kibice mówili, że ciągniesz drugi zespół za uszy. Czułeś, że tak jest?

Na pewno czułem, że jestem ważną postacią drugiej drużyny. Udało nam się przejść daleką drogę z 4 ligi do 2, sezon po sezonie. To spory wyczyn, patrząc na to, jak często funkcjonują rezerwy ekstraklasowych klubów i jak często zmienia się kadra w drugim zespole.

W końcu trener Magiera pozwolił ci trenować z pierwszym zespołem Śląska. Chciałeś zagrać w Ekstraklasie? Była szansa?

Oczywiście, że tak. Dla każdego zawodnika jest to myślę spełnienie marzeń, mi się nie udało, ale nie powiedziałem ostatniego słowa i zrobię wszystko żeby zagrać w Ekstraklasie.

Dlaczego się nie udało?

Były to decyzje trenera. A ja nigdy nie komentuje wyborów żadnego trenera.

Wydawać by się mogło, że transfer do Polonii Bytom, to dobry kierunek. A jednak… Co poszło nie tak?

Do dziś zadaje sobie to pytanie i nie jestem w stanie sobie na nie odpowiedzieć. Przed sezonem miałem oferty z kilku klubów, lecz osobiste zaangażowanie trenera Polonii przekonało mnie do transferu… Na pewno jest to dla mnie lekcja.

Temat Zawiszy pojawił się nagle? Wiedziałeś coś o zespole czy opierałeś się na ogólnych odczuciach?

Dla mnie najważniejsze jest regularne granie i rozwój. Miałem oferty z 2 klubów, lecz gdy pojawiła się oferta z Zawiszy, długo nie zastanawiałem się nad podjęciem decyzji, bo wiedziałem że Bydgoszcz to piękne miasto, klub z historią i fantastyczni kibice.

Zdążyłeś już zagrać w dwóch meczach, na dodatek w debiucie z Elaną. Były nerwy?

Nerwów nie było, ale byłem podekscytowany debiutem w tak ważnym meczu.

Zdradzę, że w pierwszym spotkaniu przebiegłeś niemal 12 km, a w meczu z Unią Solec Kujawski ponad 12, oba na wysokiej intensywności. Jesteś typem pracusia?

Tak, daje z siebie zawsze 100 procent dla mojej drużyny. Staram się dbać o dietę i przygotowanie do treningów i meczów.

Zacząłeś od gry na defensywnym pomocniku, ale gra bardziej z przodu chyba nie jest ci obca?

To prawda. W przeszłości grywałem na pozycjach 6, 8 i 10 i myślę że moja optymalna pozycja to numer 8 i tam najlepiej się czuje, ale gram tam gdzie drużyna mnie potrzebuje.

Wracając do spraw przyziemnych. Jak Bydgoszcz? Jak funkcjonowanie Klubu? Zgodnie z oczekiwaniami?

Jeszcze poznaje Bydgoszcz, ale pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne, bo Bydgoszcz to piękne miasto i fajni ludzie. Jeśli chodzi o funkcjonowanie klubu, to wiele klubów z wyższych lig mogłoby brać przykład z Zawiszy. Sztab szkoleniowy i zawodnicy mają tu wszystko, żeby się rozwijać i odnosić sukcesy.

Czego byś sobie życzył na tym etapie kariery?

Na tym etapie życzę sobie awansu z Zawiszą na szczebel centralny, a później zobaczymy… Miejsce Zawiszy i moje jest w Ekstraklasie.

P