W wywiadzie z trenerem Adrianem Stawskim, poznajemy jego pierwsze wrażenia z Bydgoszczy, spojrzenie na klub oraz plany na przyszłość. Trener Stawski dzieli się również swoimi doświadczeniami zawodowymi oraz opiniami na temat obecnego składu drużyny.
Zadomowił się już trener? Jak Bydgoszcz?
Tak, bardzo szybko zadomowiłem się w Bydgoszczy, ale nie tyle w mieszkaniu, w którym mieszkam, bo tam tak naprawdę tylko śpię, ale na tym pięknym obiekcie czyli na stadionie Zawiszy, gdzie mam wszystko co potrzebuje do pracy. A miasto jest wyjątkowo piękne.
W końcu jak Zawisza? Kilka razy w rozmowach podkreślał trener wyjątkowość Klubu.
Zawisza jest Wielkim Klubem i to czuć na każdym kroku, czy to w rozmowach z ludźmi związanymi z klubem ale też kibicami, mieszkańcami Bydgoszczy, którzy tęsknią za dużą piłką, która cieszyła wszystkich sympatyków Zawiszy przez te wszystkie lata na szczeblu centralnym.
Podsumowanie okresu przygotowawczego chciałbym zacząć od osoby Profesora Zbigniewa Jastrzębskiego, który w zespole odpowiada za przygotowanie fizyczne. Jak do tego doszło, że zaczął trener współpracować z jednym z największych fachowców w swojej dziedzinie w kraju?
Profesor Jastrzębski przez lata pracował z najlepszymi trenerami w naszym kraju m.in. Z trenerem Pawłem Janasem, Maćkiem Skorżą, Czesławem Michniewiczem, Stefanem Majewskim, Michałem Probierzem czy Michałem Globiszem, któremu pomagał w najlepszych latach reprezentacji młodzieżowych, która zdobywała Mistrzostwo Europy. Pracował z kadrą olimpijską, ale też z pierwszą reprezentacją naszego kraju. 30 lat doświadczenia na najwyższym poziomie rozgrywkowym i międzynarodowym. Profesora poznałem w Drutex Bytovii… przy okazji współpracy z Pawłem Janasem, którego byłem asystentem, profesor pomagał nam właśnie w przygotowaniu zespołu, który awansował z 2 do 1 ligi. Kilka lat później, kiedy objąłem samodzielnie zespół Bytovii na poziomie 1 ligi po odejściu trenera Kafarskiego, to zadzwoniłem do profesora prosząc go o pomoc i praktycznie od tamtego czasu ta współpraca trwa. Profesor jest wielkim fachowcem ale przede wszystkim bardzo dobrym człowiekiem.
Nie zapominajmy o Danielu Ferudze czyli asystencie trenera. To były podopieczny?
Daniel był moim podopiecznym w 2 lidze w Bytovii i jednym z najlepszych zawodników tego zespołu, który wywalczył baraże o awans do 1 ligi. Także zna moja filozofię gry, wie czego oczekuje od zawodników i na co zwracam szczególna uwagę.
Powszechnie uważa się, że wyniki meczów sparingowych nie są najważniejsze. Czy z któregoś aspektu nad którym ostatnio pracowaliście trener był zadowolony?
Wynik w sporcie zawsze jest ważny, bo po to się gra, żeby wygrywać. Sparingi bardziej oddają nam obraz tego, w jakim momencie jest zespół i jeśli wygrywamy to zawsze chcemy wiedzieć w jaki sposób do tego doszło i z przegranymi jest to samo. Wtedy wiemy nad czym trzeba popracować, co nie funkcjonuje, a co jest dobre i trzeba to doskonalić. Od początku mamy wizje gry i kierunek w którym chcemy iść. Wynik w sparingach jest wtedy mniej ważny, jak wiemy, że dzień przed sparingiem były dwie jednostki treningowe i zespół grał na dużym zmęczeniu, ale to też nam pokazało, że mimo solidnej dawki treningu potrafiliśmy solidnie zagrać i że możemy dużo pod względem wydolności.
Kibice póki co dobrze oceniają transfery Sebastianów, Golaka i Raka, Patryka Skóreckiego, a nawet młodych Wanata i Śmiglewskiego. Przedłużono umowy z Krystianem Sanockim, Michałem Oczkowskim, Mariuszem Sławkiem i Sebastianem Rugowskim, a więc postaciami absolutnie pierwszoplanowymi. Czy te wszystkie ruchy wystarczą, żeby od początku włączyć się do walki o awans?
Każdy z tych piłkarzy posiada umiejętności , które mają nam pozwolić na grę w określony sposób, nie braliśmy przypadkowych piłkarzy, tylko takich, którzy pasują do koncepcji gry. Drużyna musi mieć swój charakter a ci piłkarze charakter mają.
Analizowaliście już Wybrzeże?
Tak, analizowaliśmy, ale akurat na ten temat nie chcę się wypowiadać za dużo. Pewne jest natomiast, że absolutnie tego zespołu nie zlekceważymy, tylko dlatego, że nasz przeciwnik jest beniaminkiem.
Patrząc z boku, kto wydaje się być na papierze głównym kandydatem do awansu?
My patrzymy na siebie i skupiamy się tylko i wyłącznie na sobie. Nie interesuje mnie kto jest kandydatem, a kto nie, bo to nie ma żadnego znaczenia. Liczy się to, kto na koniec sezonu będzie pierwszy lub wygra baraże.
W minionym sezonie często słyszeliśmy opinię, że Zawisza wypisał się z walki o awans przez liczne kontuzje. Czasami wręcz seryjne, gdy wypadało w jednej chwili 2-3 zawodników. Czy wobec tego w nadchodzącym sezonie wystarczy życzyć naszym piłkarzom zdrowia?
Miniony sezon to już historia do której nie chce zaglądać. Zdrowie zawodników jest najważniejsze, dlatego wprowadziliśmy pewne nawyki prewencyjne, którą stosujemy codziennie, właśnie po to aby ograniczyć kontuzje.
Trenerze, szczerze życzę awansu.
Dziękuje bardzo i do zobaczenia na stadionie
Zostaw recenzję